Quantcast
Channel: Wiedzma bloguje (Czarownicująca)
Viewing all articles
Browse latest Browse all 263

Offtopowo. O bezgluteniu i gdzie byłam jak mnie nie było :)

$
0
0
Witajcie :)
Ten wpis miał powstać już ho-ho temu, ale czekałam - na pointę, czekałam... i czekam dalej. I broda mi urośnie zanim się doczekam więc może warto byłoby w końcu napisać?

Popałętałam się trochę po lekarzach i szpitalach z bólem brzuszka itp. Czasem Wam posmutam na ten temat, nie muszę się powtarzać.
Dalej nie wiemy, w czym tkwi problem, ale wiemy, że lekarz wydał dobre zalecenie poniekąd w ciemno - dieta faktycznie bezglutenowa. Do tej pory przymykałam oko na potencjalne śladowe ilości w produktach i nie czułam się źle po konkretnych produktach ale ogólnie było coraz gorzej. Teraz, od miesiąca z małym hakiem - unikam produktów nawet z potencjalnie śladowymi ilościami i... jest zacnie! Moje menu się poszerza! Jest lepiej, mogę jeść więcej bez problemów, z wyjątkiem problemu z kupowaniem :P Do tego odzyskuję siły (a było marnie) i kilogramy (choć powoli; jak masz skończone 10 lat i spodnie w rozmiarze 32 są na Ciebie za duże to chyba coś jest nie tak :P).

Od miesiąca czytam składy wszystkiego, co mi wpadnie w ręce, przeglądam też celiakowe forum. Powoli okrzepłam i już zakupy nie są aż takim wyzwaniem ;)
Dzisiaj wszystko może mieć gluten, nawet sól i pieprz. Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy papier toaletowy też jest od tym względem bezpieczny? Strach się bać...

Po lekturze (i jeszcze raz lekturze) nastąpiły porządki w domu. Nowego właściciela znalazło wiele produktów - przyprawy, budynie, kasze, kaszki, moje ulubione do niedawna mąki pozornie bezglutenowe (poczytajcie sobie raporty z badania: KLIK, KLIK - oto ile mogą wynosić "śladowe ilości" glutenu!).
Zwykłe kasze b/g i ryż mogę jeść po przejrzeniu ziaren i dokładnym opłukaniu.
Groźne są mąki i kasze b/g łamane bez cetryfikatu, bo nie można sprawdzić ich składu na oko - chyba że lubimy puzzle 3D.
Przejrzeć trzeba było również przyrządy do gotowania, np łopatki i łyżki drewniane, wysłużone deski do krojenia (w porach plastiku również może się chować prehistoryczna mąka).
W kuchni nastąpił podział stref na "bez" i "z" (tak właściwie to brat dostał kawałek blatu do krojenia bułek, wystarczy mu :P).

W mojej spiżarce zagościło sporo produktów z przekreślonym kłosem, bo tak jest najbezpieczniej.
Na szczęście mamy czasy, kiedy całkiem udane codzienne zakupy można zrobić nawet w Biedronce :)
Od wejścia witają wafle ryżowe - jedne z ich własnych właśnie się certyfikowały. Mijamy owoce i warzywa, z których wszystkie są dobre i bezpieczne ;) Mijamy proste i nieprzetworzone mięsko i rybki. Na konserwy rybne patrzymy z ukosa, straszą składem niestety. Śledzie również. Na wędlinkach poświęcamy chwilę produktom certyfikowanym marki Konspol oraz opisanym słownie kiełbaskom Henryk Kania.
Po drodze do kas czeka nas wróżenie z fusów... tzn ze składów. Jeśli produkt nie jest wyraźnie oznakowany jako bezglutenowy - analiza składu to trochę loteria, bo nie wiemy, czy nie ma wzmianki bo nie ma, czy też producent nie pofatygował się. Takie tam bezglutenowe dylematy. Podobno w cywilizacji na południu Europy bezglutenowcy mają całe działy w sklepach, gdzie mogą się obkupić od ciastek po dżem i kiszone ogóry bez konieczności analizy składu :)
Przy samej kasie uśmiecha się do nas makaron kukurydziany w cudownie normalnej cenie (4zł/500g, obecnie w promocji za 3,19zł -> http://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-27-11-2014,10270/2/ ).
Btw o makaronach Sam Mills już pisałam - KLIK. W smaku dobre, bardzo neutralne (tato dał się nabrać). Na drugi dzień tracą jędrność ale nadal da się zjeść :)

http://www.grocerysolutions.com.au/


Podobne zakupy da się zrobić w wielu większych sklepach spożywczych. Na szczęście Stowarzyszenie Bezglutów działa prężnie i firmy chętnie się certyfikują - a symbol łatwo rzuca się w oczy :)

Chleby, mąki i przyprawy to kwestia większej wyprawy...
Na przykład do Rossmanna :) Nie wiem jak u Was, ale w moim zadupiowym od niedawna jest wielka półka z jedzeniem, w tym i bezglutenowym! Są chlebki i ciastka, koncentrat mąki... i wafle ryżowe z czekoladą gorzką, mój substytut ciastek! :)
W przyprawy najlepiej zaopatrywać się w sklepach ze zdrową żywnością. Marek typowo bezglutenowych nie ma. Największym zaufaniem cieszy się marka Dary Natury. Bardziej specyficzne produkty bg również znajdziecie w specjalistycznych sklepach. Przed większymi zakupami warto zrobić rozeznanie, bo różnice w cenie są kolosalne. Ten sam dwupak chlebka potrafi kosztować Schaer od 10 do 20zł!
Jakkolwiek - chlebów jadam mało bo mi nie smakują. Mają składy dłuższe niż sporo moich kosmetyków. Są za lekkie, za słodkie i nie sycą (mnie przynajmniej), jak połączenie chleba tostowego i weki bez skórki. Do tego są za drogie żeby się zmuszać. Kusi mnie tylko Rossmannowy sezamowo-gryczany, też drogi jak szatan. Will see.

http://www.rossnet.pl
Przygodą jest nawet zakup odpowiedniej kawy i herbaty. Te torebkowe i aromatyzowane mogą być z niespodzianką. Na szczęście lada dzień wchodzi w życie przepis, który ułatwi życie alergikom (zwłaszcza, jeśli producenci będą się do niego stosować i dobrze opisywać produkty, bo jeszcze nie każdy uważa to za potrzebne).
Co jest największą zmorą każdego bezglutenowca? Jedzenie poza domem!
Załóżmy sobie, że umawiasz się z nowym kolegą na kawę. Przed złożeniem zamówienia trzeba zadać kelnerce milion pytań - czy kawa nie ma aromatów (potencjalny gluten w słodzidle albo jako nośnik aromatu), jak cukier był przechowywany (czy mu się nic nie nakruszyło), czy sami mielili cynamon (czy też był z mieszanki), najlepiej poprosić żeby parzyli kawę z dala od ciastek, bo się może nakruszyć. Otrzymując hipotetyczną kawę - z panią znasz się lepiej, niż z chłopakiem, z którym przyszłaś :)
Na szczęście obsługa w lokalach jest coraz częściej na poziomie i odpowiedzą na wszystkie pytania, pokażą każdą etykietkę... a jeśli nie ma w ofercie nic dla Ciebie to pozwolą wyciągnąć własny prowiant ;]

http://www.glutenfreesaver.com/
Żeby jeszcze moda na bezmleczne była taka powszechna, oooo! To byłabym szczęśliwa :) Bezmleczne odpowiedniki wielu produktów istnieją, ale trudniej je znaleźć niż bezglutenowe, wegańskie czy bez GMO.
Na mojej liście jest na przykład ten krem. Do wyjadania łyżeczką ze słoika. W składzie oczywiście zgadywanka.
http://www.rossnet.pl/GalleryImages/Photos2/07-09-12/thumb31_9135264.jpg
Pomyślałby kto, niby od roku nie jem glutenu - a jednak to "może zawierać" robi taką różnicę! 
A Wy miałyście perypetie przy zmianie żywienia? Jakie były Wasze największe zagwozdki, trudności i co Was najbardziej ubawiło?

Odp - mój hit to parówki z kaszą manną i pasztet bez mięsa, na pewno pyszne :>

Ten wpis nie ma charakteru informacyjnego. Nie mam zamiaru zachęcać czy też zniechęcać kogokolwiek do podejmowania diet, zwłaszcza bez badań czy konsultacji ze specjalistą.
Linki:


Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
A nawet pokochasz...
Pokochaj z Bloglovin

Viewing all articles
Browse latest Browse all 263

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra