Witajcie :)
Przychodzę do Was z "niedzielą" w poniedziałek, ale kuracje miały miejsce wczoraj i nauczona doświadczeniem chciałabym od razu napisać, jak miały się włosy i skalp na drugi dzień, zamiast robić erratę, jak to mi się ostatnio zdarzyło.
Ostatnio zasmakowałam w bardzo prostych i kuchennych przepisach. Może to skutek tego, że zraziłam się do kolejnego sklepowego kosmetyku od razu po pierwszym użyciu - a taki składnik kuchenny mogę po prostu odłożyć z powrotem na swoje miejsce w spiżarce.
Zainspirował mnie bezsprzecznie ten wpis na wizażu KLIK. Autorka zrezygnowała z gotowych kosmetyków i w miarę możliwości kosmetyki tworzy w kuchni.
Biorąc pod uwagę ostatnie przesuszenie włosów i ciągłe marudzenie skalpu zdecydowałam się umyć włosy krochmalem :) 1 łyżka mąki ziemniaczanej ugotowana w niecałym kubku wody dała sporo dość gęstego kisielu, który (po ostudzeniu!!) z nawiązką wystarczył na pokrycie i wymasowanie włosów i skóry. Kisiel ma poślizg, chociaż inny niż w przypadku glutka lnianego. Mieszanka pozostawiona na włosach na kilka minut spłukała się łatwo, acz przez nieuwagę zostawiłam troszkę i po wyschnięciu wyglądało to jak łupież ale ładnie się wyczesało.
Efekt
Odświeżenie włosów i skóry oceniam na poziomie mycia odżywką, czyli dobrze.
Odżywienie włosów niewielkie.
Włosy miłe w dotyku i sypkie. Nie plączą się.
Wygładzenie niewystarczające - trochę puchu i odstawacze. Acz po gotowych kosmetykach bywa wiele, wiele gorzej.
Skręt jędrny acz nieregularny i nietrwały.
Na drugi dzień włosy wciąż świeże. Widać niewystarczające zabezpieczenie na długości - np wyraźniej rzuca się w oczy granica odrostu.
Skalp marudny, ale nie wiem, czy przypisać to krochmalowi, czy kiepskiej kondycji ogólnej ostatnio, pewnie to drugie. Szkoda, liczyłam na łagodzące działanie krochmalu...
Zbliżenie
Tak jak przypuszczałam - skrobia ugotowana działa inaczej niż "surowa" skrobia dodana do maski.
Ogólnie eksperyment uważam za udany i będę bawić się krochmalem częściej. Podobnie jak autorka inspirującego wpisu pomyślę o zmieszaniu krochmalu z glutkiem lnianym. Może zmieszam trochę z odżywką myjącą?
Czy korzystałyście już z krochmalu w zabiegach kosmetycznych?
Jak wyglądały Wasze włosowe "niedziele"?
Uściski :)
Zdjęcie nr 1 żródło
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...